Zamykanie stacji benzynowych

Wraz z Nowym Rokiem weszły w życie nowe przepisy dotyczące obrotu paliwem. Zabraniają one prowadzenia działalności przez stacje benzynowe, które nie dostosowały swojej infrastruktury do nowych wymogów bezpieczeństwa. Szacuje się, że z tego powodu około 600 stacji (głównie niezależnych) powinno zostać zamkniętych.

Regulacje dotyczą zbiorników na paliwo. Powinny być one wyposażone m.in. w systemy monitorowania wycieków oraz zabezpieczające przed wyciekami do gruntu. Pierwsze rozporządzenie dotyczące tego typu zmian zostało wydane już w 1996 roku (obowiązujące pochodzi z 2005 roku). Od tamtej pory Ministerstwo Gospodarki kilkukrotnie przekładało moment wejścia w życie nowych regulacji. Ostatecznie od 1 stycznia 2014 roku stacje benzynowe, które nie dostosowały swojej infrastruktury do nowych wymogów, nie mogą prowadzić sprzedaży paliw.

Według danych Urzędu Dozoru Technicznego, do niedawna jedynie 85% stacji w Polsce wymieniło swoje zbiorniki. Dziś szacuje się, że około 10% przedsiębiorców nie spełniło tego wymogu, a co za tym idzie, od wczoraj nie mogą prowadzić swojej działalności. Najwięcej niedostosowanych stacji należy do operatorów niezależnych. Wynika to między innymi z konieczności poniesienia wysokich kosztów modernizacji. Dla pojedynczej stacji paliw jest to nakład rzędu 100 tys. zł. Nic więc dziwnego, że niektórzy czekali z inwestycją do samego końca.

Ministerstwo Gospodarki zadecydowało, że w obliczu powyższej sytuacji, dalsze przesuwanie daty obowiązywania nowych przepisów nie ma już sensu. Urzędnicy stwierdzili, że ci, którzy chcieli zmodernizować swoją infrastrukturę, już to zrobili. Pozostali albo zamkną swoją działalność, bo nie będą chcieli ponosić kosztów inwestycji, albo zrobią to dopiero, gdy nie będą mieli innego wyjścia.

Możliwe więc, że część stacji benzynowych, która dziś jest zamykana, wznowi działalność po dostosowaniu swoich zbiorników paliwowych do obowiązujących norm.