Wyższe mandaty dla bogatych

RMF FM poinformowała, że w Ministerstwie Transportu trwają prace nad nowym projektem dotyczącym mandatów. Ich efektem mają być przepisy, które umożliwią nakładanie wyższych kar na osoby, które zarabiają więcej. Podobne rozwiązania stosuje się w Finlandii.

Wyższe kary dla bogaczy mają z założenia prowadzić do większej sprawiedliwości społecznej. Argument za zmianą przepisów jest taki, że najbogatsi mogą sobie dość łatwo pozwolić na jazdę ze zbyt dużą prędkością, ponieważ bez problemu stać ich na płacanie kilkuset złotowych mandatów. Z kolei dla osoby zarabiającej średnią krajową, nawet 100 złotowy mandat jest dużym obciążeniem finansowym.

Co ciekawe, polskie prawo już teraz umożliwia nakładanie wyższych mandatów na osoby z lepszą kondycją budżetową. Funkcjonariusz nakładający grzywnę powinien bowiem wziąć pod uwagę sytuację materialną karanego przy ustalaniu kwoty mandatu. Mówi o tym m.in. Art 24, paragraf 3 Kodeksu Wykroczeń. Dziś dodatkowo obowiązuje taryfikator, który zawiera "widełki". To właśnie one dają policjantowi pole do manewru (nie może nałożyć ani wyższego, ani niższego mandatu, niż one przewidują). I to prawdopodobnie na tym polu dojdzie do jakiś zmian.

Podobne rozwiązania stosuje się już od ponad 90 lat w Finlandii. Tam rekordowy mandat wyniósł aż 170 tys. euro i była to kara nałożona na jednego z milionerów za ponad dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości.

Pytanie tylko, jak funkcjonariusz podczas kontroli drogowej miałby ustalić zarobki zatrzymanego?

W tym miejscu trzeba jednak jasno powiedzieć, że nikt, kto ma polskie prawo jazdy, nie może sobie ot tak pozwolić na nieprzepisową jazdę, ponieważ oprócz mandatu grożą mu również punkty karne. Te z kolei skutkują utratą prawa jazdy.