Sejmowa Komisja Infrastruktury wciąż pracuje nad zmianami w prawie o ruchu drogowym. Od około miesiąca bardzo szeroko komentowany jest pomysł, który zakłada zniesienie obowiązkowego kursu teoretycznego na prawo jazdy. Kandydaci na kierowców mogliby korzystać ze szkoleń w OSK, ale możłiwe byłoby także samodzielne przygotowanie się do egzaminu teoretycznego.
Dziś kandydat na kierowcę, podczas kursu na kat. B musi odbyć szkolenie teoretyczne w wymiarze minimum 30 godzin. Następnie musi zaliczyć teoretyczny egzamin wewnętrzny. Dopiero po nim może przystąpić do szkolenia praktycznego. Od ponad roku możliwe jest również uczestniczenie w kursie teoretycznym przez internet. Mogą go prowadzić ośrodki, które spełniły określone wymagania.
Jeden z projektów przewiduje zniesienie obowiązku odbywania szkolenia teoretycznego w Ośrodku Szkolenia Kierowców. Kursant mógłby więc od razu zapisać się na kurs praktyczny. Jego wiedza teoretyczna zostałaby sprawdzona (podobnie jak dziś) podczas egzaminu państwowego. Nie oznacza to, że takie szkolenia nie byłyby dostępne w OSK. Udział w nich byłby jednak dobrowolny. Obowiązkowy pozostałby natomiast kurs pierwszej pomocy.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że takie rozwiązanie spowoduje znaczne obniżenie cen kursów na prawo jazdy. Tak jednak być nie musi. Organizacja takiego szkolenia jest bowiem dla OSK o wiele tańsza, niż przeprowadzenie kursu praktycznego. To ten drugi generuje największe koszty.
Nie wszystkim ekspertom ruchu drogowego takie rozwiązanie się podoba. Podnoszą oni argument, że nie można się samemu nauczyć przepisów, jeśli nigdy nie uczestniczyło się w kursie prowadzonym przez profesjonalistów (np. szkoleniu w zakresie innej kategorii).