W ubiegłym roku, weszły w życie nowe przepisy, które pozwalają kierować motocyklami o pojemności do 125 cm3 osobom z prawem jazdy kategorii B. Niektórzy eksperci alarmowali, że przyczyni się to do większej liczby wypadków z udziałem motocyklistów. Jak ta sytuacja wyglądała w 2014 roku?
Przypomnijmy: nowe przepisy weszly w życie pod koniec wakacji. Zgodnie z nimi, kierować jednośladem o pojemności do 125 cm3 może każdy, kto posiada prawo jazdy kat. B od minimum 3 lat. Moc takiego motocykla nie może być większa, niż 11 kW, a jej stosunek do masy własnej, przekraczać 0,1 kW/kg.
Zmiany miały m.in. umożliwić kierowcom przesiadanie się z samochodów na skutery (np. przy dojazdach do pracy), a przez to zmniejszyć korki w dużych miastach. W ostatnim momencie zaproponowano jednak, by uprawnienia dotyczyły nie tylko skuterów, ale też motocykli z manualną skrzynią biegów.
To posunięcie było błogosławieństwem dla importerów jednośladów o pojemności 125 cm3. Ich sprzedaż niebotycznie wzrosła. Policja alarmowała, że nowe regulacje przyczynią się do większej liczby wypadków z udziałem motocykli, ponieważ na drogę wyjadą osoby, które nie przeszły szkolenia w zakresie poruszania się takim pojazdem.
Jak podaje "Głos Wielkopolski", liczba wypadków w 2014 roku z udziałem motocyklistów rzeczywiście wzrosła – o 7,5 %. Wzrost ten dotyczy głównie zdarzeń poza obszarem zabudowanym (w miastach liczba ta nie uległa zmianie).
Taki wzrost nie wydaje się jednak oszałamiająco wysoki. Szczególnie z uwagi na fakt, ilu świeżoupieczonych motocyklistów bez wcześniejszego przeszkolenia wyjechało na drogi po zmianie ustawy. Tak naprawdę dopiero 2015 rok pokaże skutki wprowadzonych zmian. Będzie można je zaobserwować po pełnym sezonie motocyklowym, który rozpocznie się już niedługo.