Niestety, wakacje dobiegają końca. Co za tym idzie, kończą się też urlopowe wyjazdy. Mimo, że często wracamy do domów po beztroskim odpoczynku, warto na czas podróży zadbać o własne bezpieczeństwo. Jak spokojnie wrócić z wakacji? Wystarczy pamiętać o kilku podstawowych zasadach.
Najczęściej wyjeżdżamy na urlop, by zregenerować swoje siły. Podczas wakacyjnych wyjazdów chcemy odpocząć od wszystkich zmartwień i nie zaprzątać sobie głowy problemami dnia codziennego. To całkiem słuszna praktyka, zważywszy na fakt, że przed nami kolejny rok pracy. Jednak przed powrotem z wypoczynku powinniśmy "strząsnąć" z siebie całą wakacyjną beztroskę i zadbać o bezpieczną drogę do domu.
W pierwszej kolejności należy odpowiednio zaplanować trasę. Warto przeznaczyć na powrót więcej czasu, niż wydaje się to konieczne. Taki bufor pomoże nam uniknąć niepotrzebnego stresu. gdy np. trafimy na korek lub zabłądzimy. Nieodłącznym elementem naszej podróży powinny być też postoje. Specjaliści zalecają kilkunastominutową przerwę po dwóch godzinach jazdy. Nie lekceważmy tego elementu - taki odpoczynek, łyk świeżego powietrza i "rozprostowanie kości" dadzą naszemu organizmowi zastrzyk energii do dalszej wytężonej pracy, jaką jest prowadzenie samochodu. O przerwy na trasie powinniśmy zadbać szczególnie, jeśli wracamy z wakacji nocą (co jest częstą praktyką, gdy podróżujemy z dziećmi). Po zmroku zmniejsza się bowiem nasza koncentracja, a diametralnie rośnie zmęczenie (nawet, jeśli go pozornie nie odczuwamy).
Druga ważna wskazówka dotyczy naszego samochodu. Przed wyjazdem w dłuższą trasę warto sprawdzić jego podstawowe elementy takie, jak poziom oleju w silniku, płyn w spryskiwaczach, czy powietrze w oponach. Pomoże nam to uniknąć nieplanowanych postojów i nerwowego poszukiwania stacji benzynowej, by uzupełnić braki (o niebezpieczeństwach związanych z jazdą z nieprawidłowym ciśnieniem w oponach nie wspominając).
Nie lekceważmy naszego bezpieczeństwa. Warto nawet skrócić swoje wakacje o godzinę-dwie i przeznaczyć na spokojny powrót, niż zafundować sobie stresującą "jazdę na czas", która strawi całą naszą energię, którą naładujemy się podczas wypoczynku.