Owszem, ale póki co tylko stanu Nevada. Tamtejsze władze wydały bowiem zezwolenie na to, by Inspiration Truck mógł uczestniczyć w ruchu drogowym. Samochód jest dziełem dziełem amerykańskiej spółki Freightliner należącej do Daimlera.
Pojazd został zaprezentowany w środę 5 maja podczas targów motoryzacyjnych w amerykańskiej Nevadzie. Miejsce to jest nieprzypadkowe – władze tego stanu wydały dwóm automatycznym ciężarówkom licencję na poruszanie się po drogach. Do tej pory Daimler Inspiration Truck przejechał ponad 16 tys. km na torach próbnych w Papenburgu.
Jak działa taki bezzałogowy TIR? Za pomocą czujników oraz radarów utrzymuje odpowiednią odległość za poprzedzającym pojazdem. Pilnuje też, by pojazd sam nie zmienił pasa ruchu. Dostosowuje również prędkość do znaków drogowych. Wszystko to działa, ale póki co, tylko na autostradach.
Obecność kierowcy w kabinie wciąż jest obowiązkowa. Musi on przejąć sterowanie nad pojazdem poza autostradą, a także w razie skrajnie niekorzystnych warunków, gdy system Highway Pilot go o tym powiadomi. Również zmiana pasa ruchu oraz wyprzedzanie wymagają ingerencji człowieka. Automatyzacja jazdy daje mu jednak możliwość odpoczynku na autostradzie, a także eliminuje niebezpieczeństwo zaśnięcia w trakcie jazdy tego typu drogą.
Daimler Freightliner Inspiration Truck jest więc ciekawym rozwiązaniem. Choć nie jest to ciężarówka zupełnie wykluczająca obecność kierowcy, można pokusić się o stwierdzenie, że motoryzacja właśnie przybliżyła się do tej wizji. Kolejnym krokiem będzie zapewne premiera modelu Mercedes-Benz Future Truck 2025.